Jak rozbroić średniej wielkości kraj? To proste. Już to zrobiono w 3 RP

Polska jako kraj nigdy potęgą zbrojeniową nie była, ale też miała jasne punkty w swojej historii. Potrafiliśmy nie dość, że produkować dość na potrzeby naszego rynku, ale też eksport rozwijał się całkiem dobrze. Po pierwszej wojnie światowej odzyskaliśmy niepodległość, która trwała tylko 20 lat. Był to jednak okres, kiedy produkcja zbrojeniowa na naszych terenach rozwijała się całkiem dobrze i do starych zakładów odziedziczonych po czasach zaborów dobudowano wiele zakładów nowych i opartych o polskie technologie. Tu pragniemy nadmienić, że niedługo ukaże się artykuł, w którym udowodnimy ponad wszelką wątpliwość, że polski przemysł lotniczy w tym okresie należał do czołówki europejskiej.

W wyżej wymienionym okresie do fabryk zbrojeniowych w Polsce zaliczały się: Państwowa Wytwórnia Uzbrojenia. PWU była koncernem, w którego skład wchodziły m. in PWU FB (Radom), PWU FK (Warszawa), Państwowa Fabryka Sprawdzianów (Warszawa) i który produkował uzbrojenie ogólne oraz rowery. Dużym zakładem była też Państwowa Fabryka Broni w Radomiu. Do pozostałych ważnych zakładów należałoby zaliczyć takie fabryki jak Państwowa Fabryka Karabinów w Warszawie, Towarzystwo Starachowickich Zakładów Górniczych SA, Fabryka Masek Przeciwgazowych w Radomiu, Przemysł Metalowy “Granat” SA w Kielcach, Fabryka firmy Zieleniewski S.A. w Sanoku, która była typową fabryką broni, Zbrojownia nr 2 w Warszawie – remonty broni i produkcja, Zakład Stowarzyszenia Mechaników Polskich z Ameryki w Pruszkowie – broń palna, lufy, działa, Zbrojownia nr. 1 w Brześciu nad Bugiem – działa, Fabryka Armat w Rzeszowie – Wytwórnia Maszyn Precyzyjnych Avia w Warszawie – działa i broń, Firma Fitzner – granatniki, Firma Gamper – granatniki oraz Zakłady Południowe w Stalowej Woli.

Produkowaliśmy też własną amunicję w zakładach Amunicyjnych “Pocisk” SA w Warszawie. Działała też Państwowa Fabryka Amunicji w Skarżysku składająca się z zakładu numer 1 w Skarżysku, numer 2 w Kraśniku oraz Państwowej Fabryki Amunicji nr 5 w Jawidzu, która miała dopiero powstać – w sierpniu 1939r. Uzbrojono teren, i stawiano fundamenty – wedle założeń miała ona produkować amunicję karabinową w ilości 30 mln. nabojów miesięcznie!! W skład tak zwanej zbrojeniówki wchodziły też Centralne Zakłady Samochodowe w Warszawie, Fabryka Masowych Wyrobów Blaszanych “Tłocznia” w Warszawie, Towarzystwo Fabryki Motorów “Perkun” SA w Warszawie, Fabryka “Ursus”, Państwowe Zakłady Tele- i Radiotechniczne (Warszawa) i Polskie Zakłady Optyczne SA (Warszawa).

O dziwo istniał też rozwinięty przemysł lotniczy opierający się na takich zakładach jak Podlaska Wytwórnia Samolotów w Białej Podlaskiej (PWS), Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu – (powstała w 1928), Fabryka silników lotniczych w Rzeszowie, Zakłady Mechaniczne E. Plage i T. Laśkiewicz, Doświadczalne Warsztaty Lotnicze (DWL), Francopol i Polska Skoda, Wytwórnia Płatowców “Samolot” SA Poznań – Lawica, Wojskowa Wytwórnia Balonów w Jabłonnie.

W tym też okresie nie zaniedbano też produkcji okrętów. Zajmowały się tym stocznie Puckie Zakłady Mechaniczne – (powstała 1923) – naprawa i remont jednostek pływających, Stocznia Rzeczna w Modlinie, Stocznia rzeczna Lloyda w Bydgoszczy, Warsztat budowy Statków Wodnych W. Gannota i Stocznia Rzeczna w Modlinie.

Proszę zauważyć jak dużo nowych zakładów wybudowano w latach 20 i 30. Były też zaawansowane plany budowy nowych i rozbudowy starych zakładów. Niestety wojna wybuchła jak dla nas stanowczo za wcześnie.

Czasy PRL

Wojna miała dla Polski określone konsekwencje. Dotknęły one również a może przede wszystkim zakłady zbrojeniowe. Dużą ich część zniszczono a pozostałości wywieziono tak na wschód jak i na zachód. Raport MON z 1946 r. określał straty w przemyśle i zakładach prywatnych pracujących na zamówienia wojskowe na poziomie 1 077 312 416 ówczesnych złotych. To były jednak koszty wymierne. Kosztami, których nie da się nigdy zmierzyć były utrata kluczowej kadry tak pracowniczej jak i badawczej a także utrata planów, które znikły w „tajemniczy” sposób. Dnia 22 października 1946 r. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów powołał do życia Centralny Zarząd Przemysłu Zbrojeniowego podległy Ministerstwu Przemysłu. Struktura przedsiębiorstwa prezentowała się następująco: Zjednoczenie Przemysłu Uzbrojenia, Zjednoczenie Przemysłu Lotniczego, Zjednoczenie Przemysłu Materiałów Miotających i Kruszących oraz cztery Delegatury (trzy w Jeleniej Górze i jedna w Koszalinie). W tym samym roku powstał Centralny Zakład Techniczno Badawczy w Warszawie składający się z: Instytutu Techniki Uzbrojenia, Instytutu Techniki Lotniczej, Instytutu Techniki Motoryzacji, Instytutu Metaloznawczo-Chemicznego. Znaczącą rolę odgrywało wówczas Biuro Wojskowe Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Od 1947 do 1949 r. realizowano plan trzyletni odbudowy gospodarki, który jako jedyny został terminowo zrealizowany. Z powodu wielkiego nacisku ze strony Kremla, w celu rozpoczęcia jak najszybciej produkcji uzbrojenia, do 1949 r. produkowano uzbrojenie wyłącznie radzieckie, zwykle nie najlepszej, jakości. Od 1950 r. dostawy dla wojska miały planowo pochodzić wyłącznie z kraju. Koncepcja ta nie została zrealizowana, ponieważ w zamyśle Stalina w Polsce obowiązywać miał radziecki model gospodarki socjalistycznej z lat trzydziestych. W 1949 r utworzono Państwową Komisję Planowania Gospodarczego. PKPG opracowało plan 6-letni na lata 1950-1955. Według niego miały powstać „firmy matki”, przodujące w produkcji określonego asortymentu wojskowego. W produkcji uzbrojenia dla piechoty, takimi ośrodkami miały być m.in. Fabryka Broni w Radomiu, Fabryka H. Cegielskiego w Poznaniu, Fabryka Karabinów w Warszawie. Według planu Stalina Polska miała stać się zapleczem dla wojsk radzieckich stacjonujących w kraju oraz w NRD na wypadek wojny z zachodem. Dzięki licencjom i dostawom materiałów, w 1953 r. w Polsce produkowano trzy rodzaje samolotów, czołgi T-34, siedem rodzajów broni strzeleckiej, trzynaście rodzajów nabojów strzeleckich, artyleryjskich i min, sześć rodzajów armat i moździerzy, trzydzieści rodzajów sprzętu optycznego, trzy rodzaje radiostacji. W 1955 r. sektor zbrojeniowy z powodzeniem był w stanie pokryć podstawowe zapotrzebowanie armii na broń, amunicję i sprzęt wojskowy.

W 1959 r. wydatki na obronę narodową wynosiły 14,259 mln zł i wzrastały z każdym następnym rokiem. Efektem tego była też poprawa, jakości i efektywności produkcji, do której weszły m.in. nowy czołg T-54 A, transporter opancerzony BTR-40 i BTR-152, myśliwce odrzutowe Lim-1, Lim-2 Lim-5, odrzutowce bombowe Ił-28, kutry trałowe typu „151” i „361 oraz okręty desantowe. W 1964 r. rzeczywiste wydatki na obronę wynosiły 21,881 mln zł, natomiast w roku 1969 suma ta wzrosła do około 34,084 mln zł. W latach 60. rozpoczęto w Polsce produkcję m.in. czołgów T-55, ciągników art. ATS-59, karabinków AKM i AK Kałasznikow 7,62mm, karabinów Dragunow, samolotów szkoleniowych Iskra i śmigłowców SM-1, SM-2, Mi-2. Rzeczywiste wydatki na obronę wzrosły prawie dwukrotnie z 36,754 mln zł w 1970 r. do 66.593 mln zł w 1980 r. W latach 80. Polski przemysł obronny był na etapie szczytowego rozwoju obejmując: 82 przedsiębiorstwa posiadające status przedsiębiorstwa przemysłu obronnego (PPO), 10 ośrodków badawczo-naukowych, prawie 600 kooperantów produkujących wyroby militarne, około 3400 przedsiębiorstw odpowiedzialnych za realizację zadań w zakresie gospodarczo obronnym. Moce wytwórcze stały na wysokim poziomie, a w najlepszym momencie w ciągu roku mogły dostarczyć m.in.: około 300 czołgów (T-72), prawie 160 samolotów transportowych i szkolno-bojowych, około 350 śmigłowców, 600 ciągników art., około 600 transporterów opancerzonych, 700 rakiet przeciwlotniczych, 250 dział samobieżnych i 9 tyś. radiostacji i urządzeń radiolokacyjnych. W 1987 r. w polskim sektorze zbrojeniowym zatrudnionych było około 250 tys. ludzi. W 1985 r. Polska w eksporcie uzbrojenia wg ACDA zajmowała 5 miejsce na świecie, natomiast wg SIPRI, 7 miejsce w latach 1988-1989.

I co się z tym wszystkim stało?

W 2002 roku opracowano plan Strategia 2002 którego celem była racjonalizacja zdolności produkcyjnych i kosztów wytwarzania, unowocześnienie oferty rynkowej oraz wzrost możliwości eksportowych. Stwierdzono w nim też, że: cyt. „W rezultacie dotychczasowych działań restrukturyzacyjnych nastąpiła poprawa kondycji ekonomiczno-finansowej i rewitalizacja znaczącej części zakładów, szczególnie podmiotów, które weszły w skład grup kapitałowych. Ujawnienie się dalszych efektów konsolidacji kapitałowej, o których mowa w Strategii 2002 (racjonalizacja zdolności produkcyjnych i kosztów wytwarzania; unowocześnienie oferty rynkowej; wzrost możliwości eksportowych) jest funkcją czasu i środków finansowych, którymi dysponować będą spółki zbrojeniowe, a także skuteczności działania zarządów tych spółek”.

Następny cytat wyjaśnia już wszystko.  Cyt. „Proces prywatyzacji spółek przemysłu obronnego przebiega wolno. W okresie bezpośrednio poprzedzającym wejście Strategii 2002 w życie, Minister Skarbu Państwa sprywatyzował dwie spółki: PZL-WARSZAWA OKĘCIE S.A. (2001 r.) (* obecnie Airbus Military, w którym 18% udziałów jest państwowa. Zajmuje się renowacją samolotów PZL-130 Orlik a także produkcją elementów aluminiowych takich jak drzwi i okna dla samolotów C295/C235 i A320) oraz WSK PZL-RZESZÓW S.A. (* Obecnie Pratt & Whitney. W dniu 11 marca 2002 roku nastąpiło przekazanie firmie United Technologies Holdings pakietu 85% akcji WSK „PZL-Rzeszów” S.A. Obecnie zakład produkuje części do silników samolotowych oraz je montuje). (2002 r.). W ramach realizacji Strategii 2002 MSP objęło procedurami prywatyzacyjnym w sumie 8 spółek przemysłu obronnego, które nie były przewidziane do włączenia do grup kapitałowych. Ponadto podjęto próbę zbycia udziałów spółki UNIMOR-RADIOCOM Sp. z o.o., znajdującej się w trudnej sytuacji ekonomicznej ( *Obecnie UNIMOR RADIOCOM SP Z O O znajduje się W UPADŁOŚCI LIKWIDACYJNEJ). Dotychczas jednak w przypadku żadnej z tych spółek działania prywatyzacyjne nie zakończyły się podpisaniem umowy prywatyzacyjnej. Wśród podstawowych powodów tego stanu rzeczy wymienić trzeba: znacząco mniejsze niż przewidywano zainteresowanie inwestorów udziałem w prywatyzacji spółek sektora zbrojeniowego. Trudne i długotrwałe działania przygotowujące do procesu prywatyzacji (konieczność uregulowania stanu prawnego majątku, a także przeprowadzenia restrukturyzacji organizacyjnej, finansowej oraz zatrudnienia; czasochłonne procedury wyboru doradcy prywatyzacyjnego). Są to: ZSP NIEWIADÓW S.A (* Fabryka amunicji zatrudniająca ponad 3 tysiące osób. Obecnie hale produkcyjne się walą a syndyk rozprzedaje tereny zakładu mi. poligon), ZTS GAMRAT S.A (*Zakład powstał w 1937 r. w ramach rozbudowy Centralnego Okręgu Przemysłowego i został sprzedany 2008 roku za 100 mln zł obecnie należy do funduszy inwestycyjnych i produkuje wykładziny), ZTS NITRON S.A (* Obecnie przejęta przez KGHM. Produkuje materiały wybuchowe), ZTS ERG-BIERUŃ S.A (* Połączona z ZTS NITRON SA), ZE WAREL S.A (*29 grudnia 2009 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi-Północ ogłosił upadłość Zakładów Elektronicznych WAREL S.A), BZE BELMA S.A (*w 2011 przedsiębiorstwo weszło w skład grupy Bumar Amunicja), WSK PZL-KALISZ S.A (* Należy do Polskiej Grupy Zbrojeniowej – produkuje silniki i części zamienne), oraz FŁT KRAŚNIK SA (*powstała w 1938 roku, jako Fabryka Amunicji Nr 2, budowana w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego. Obecnie sprzedana koncernowi Tsubaki-Hoover produkuje łożyska igiełkowe)”.

Ogólnie cała strategia sprowadzała się do tego by sprzedać wszystko, co możliwe jest do sprzedania. Jeśli czegoś nie dało się sprzedać to albo zostało to rozebrane albo włączone do Polskiego Holdingu Obronnego, który jest po prostu ładniejszą nazwą przedsiębiorstwa BUMAR, do którego pozbierano resztki zakładów zbrojeniowych, ale też oddano pod jego zarząd prawie wszystkie laboratoria wojskowe. Zainteresowanych odsyłam do http://wprp.grudziadz.com/IMAGES/31.08.2007%20Strategia%202007-2012.pdf gdzie można przeczytać o szczegółach tego genialnego planu rozbrojenia Polski.

W 1988 r. mieliśmy ogółem 8.453 zakładów przemysłowych. W tym nowych, czyli zbudowanych po 1949 roku 1615. Ciekawym jest fakt, że te „nowe” zakłady generowały około 60% produkcji kraju. W latach 1951 – 1960 zbudowano 519 zakładów, co stanowiło 32 proc. zakładów ogółem. Następnie pomiędzy 1971 – 1980 rokiem wzniesiono 617 zakładów, czyli o 18 procent więcej niż w latach 50. W latach 1961 – 1970 powstało „zaledwie” 381 zakładów. Cechą charakterystyczną uprzemysłowienia PRL był niski – w stosunku do krajów wysoko rozwiniętych – udział przemysłów wysokiej technologii. Największa część majątku zakładów zbudowanych w PRL koncentrowała się w hutnictwie i energetyce.

Autorzy, związani z Polskim Lobby Przemysłowym, dokonali gigantycznej pracy, wymagającej benedyktyńskiego wręcz wysiłku. Przeanalizowali oni nie tylko strukturę przemysłu zbudowanego w Polsce Ludowej, ale także prześledzili likwidację zakładów przemysłowych w III RP. Z analizy tej wynika, że cyt. „z 1615 zakładów zbudowanych w PRL nie przetrwało do chwili obecnej (2012) 657”. Ich likwidacja oznaczała w rezultacie utratę 16 proc. całego majątku istniejącego w 1988 roku, 17 proc. wielkości zatrudnienia w przemyśle i 19 proc. całego potencjału produkcyjnego. Łącznie utraciliśmy prawie 834 tys. miejsc pracy w tych zakładach. W rezultacie Polska stała się jednym z krajów o najgłębszej de industrializacji. Prócz NRD, żaden z krajów postkomunistycznych nie odnotował tak wielkich strat. Przemysł zbrojeniowy utracił ogromny potencjał. W połowie lat 80. dysponował 120 przedsiębiorstwami zatrudniającymi 250 tys. pracowników, zajmując 7 – 8 miejsce na rynku światowych eksporterów uzbrojenia. Obecnie zatrudnia 25 – 30 tys. ludzi i plasuje się na 17 – 18 miejscu wśród światowych eksporterów tego sprzętu.

Systematyczne wyniszczenie polskiego przemysłu (jest to już fakt dokonany) stanowi jeden ze sposobów pozbawiania Polski suwerenności przez oligarchię sprawującą władzę w naszym kraju. Czym jest, bowiem kraj, który we wszystkich ważnych dziedzinach jest uzależniony od zagranicy? Najlepszym przykładem tego procesu jest przemysł zbrojeniowy. Teraz, kiedy zyskaliśmy bardziej lub mniej iluzorycznego wroga zaistniała nagle potrzeba dozbrojenia polskiej armii. Jeśli ktoś ma cierpliwość do słuchania polskich mediów i polityków to z łatwością zauważy jeden fakt. Nikt nie mówi o tym, co możemy sami wyprodukować a spekulacje ograniczają się do tego, co uda nam się kupić od innych. Z jednego z najpoważniejszych eksporterów broni na świecie staliśmy się zbieraczem złomu z śmietnika bardziej zaawansowanych państw ( przykładem może być średni wiek polskich okrętów podwodnych, które otrzymaliśmy od Norwegii). Na koniec dodam jeszcze, że Polskie wojsko czeka bardzo poważne wyzwanie, ponieważ do 2018 roku cały sprzęt, który został w spadku po ZSRR nie będzie nadawał się już do użytku. Zakłady, które były w stanie podjąć się jego przynajmniej czasowego remontu zlikwidowano a wyprodukować czegoś lepszego nie potrafimy. Pozostają nam zakupy za ciężkie pieniądze i to czasami z krajów, które do niedawna kupowały od nas.

Jest to genialny przykład udanej polskiej transformacji.